wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 8

Margaret:

Obudziłam się o 14:07 z trudem obróciłam się na drugi bok ponieważ byłam cała obolałą.Dlaczego? po spędzonym czasie z Harry'm sam na sam.Jakimś cudem zwlekłam się z łóżka założyłam jedynie na siebie krótki i przewiewny szlafroczek pod którym byłam moja seksowna bielizna.Ruszyłam do schodów by zejść na dół do kuchni gdzie słyszałam jak Harry sobie podśpiewuje.Zeszłam z jednego stopnia i poczułam okropny ból,który pochodzi z moich miejsc intymnych.
-Nosz kurwa mać!-krzyknęłam stojąc na schodach.W ciągu sekundy przybiegł Harold patrząc się w sposób uwodzicielski na mnie zapewne dlatego ze wyglądam zabójczo.
-Co się stało kochanie?
-No wiesz,przez to co robiliśmy w sypialni bolą mnie pewne okolice.I do jasnej cholery nie mogę zejść z tych jebanych schodów-chłopak podszedł do mnie i namiętnie pocałował.Całował mnie tak długo i tak bosko że myślałam że zaraz zemdleje.Zapominając o bólu zeszłam na kolejny stopnień i gorzko tego pożałowałam.
-Ja pierdole nie ruszam się stąd nigdzie!-oznajmiłam a już po chwili byłam niesiona przez swojego chłopaka do kuchni.Pomógł mi usiąść,ujrzałam pyszne śniadanie.
-Ktoś ci mówił że jesteś wspaniały?-powiedziałam patrząc się na niego,siedzącego na przeciwko mnie.
-Kocham cię-powiedział łapiąc moją rękę.
-Ja ciebie też,bardzo-odpowiedziałam i zaczęliśmy konsumpcje.Gdy naczynia po śniadaniu znalazły się w zmywarce do chłopaka zadzwonił telefon.Po rozmowie spojrzał na mnie z przepraszającym spojrzeniem.
-Kotku przepraszam cię bardzo,miałem nadzieje że spędzimy ten dzień razem.
-Ale o co chodzi?Musisz jechać do studnia?
-Tak,postaram się być za godzinę-pocałował mnie w czoło.Wyszedł z domu,ja doczłapałam do drzwi wejściowych zamknęłam je.Powoli,powolutku doszłam do łazienki,napuściłam wody do wanny i relaksowałam się w wodzie.

Harry:

Wracam do domu Margaret.Otworzyłem zamek kluczami które dała mi na wszelki wypadek.Na parterze nikogo nie było więc wkroczyłem na piętro.Po zapukaniu do pokoju dziewczyny i nie uzyskaniu żadnej odpowiedzi wszedłem do pomieszczenia.Usłyszałem że ktoś jest w łazience,lekko uchyliłem drzwi i ujrzałem moją dziewczynę leżące w wannie.Po cichu podszedłem do wanny i pocałowałem swoją kobietę.Odwzajemniła pocałunek i pokazała bym się do niej przyłączył.Rozebrałem się i dołączyłem.Rozmawialiśmy,dotykaliśmy i świetnie bawiliśmy razem.Gdy już wyszliśmy z łazienki,postanowiliśmy pograć sobie trochę na Xboksie.

Po około 2 godzinach zabawy,oglądaliśmy jakąś komedie.Dziewczyna była w mnie wtulona.
-Może pójdziemy dzisiaj na imprezę?-nagle spytałem.
-Okay-powiedziała słodko.
- To ja przyjadę po ciebie o 21-pocałowałem ją i wyszedłem z domu kierując się do własnego.


Margaret:

Ogarnęłam się,ubrałam w to i zostało i jeszcze około 10 minut do przyjazdu Harr'ego.Zeszłam na dół a w korytarzu zobaczyłam chłopaka.
-To jedziemy?-spytał.
-Tak-zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu.Po 20 minutowej przejażdżce znaleźliśmy się na miejscu.Wchodząc do środka,można było zobaczyć wielu ludzi już dobrze nawalonych i tych jeszcze nie.Chłopak zaprowadził mnie do loży gdzie byli nasi przyjaciele czyli:Zayn i Perrie,Liam i Danielle,Louis i Eleanor,Niall i Barbara,którą bardzo wszyscy polubiliśmy,Alice i Tom,Rose i George,Chachi,Ian.

Po dwóch godzinach bawiliśmy się już bardzo dobrze,wracam z toalety z Perrie. I widzimy Zayn'a stojącego na stole i gadającego coś do Liam'a,Danielle i Eleonor,Louis i Niall się"biją"? może "łaskoczą" nie ważne.Barbara siedzi jak.....nie wiem jak ...ale dziwnie przygląda się chłopakom.Alice i Tom już pojechali a Rose i George właśnie wychodzą z klubu.Chachi wraz z Ian'em tańczą......a Harry?
-Gdzie jest Harry?-spytałam się dziewczyny.Ona tylko podniosła ręce w geście że nie wie.W końcu znalazłam go................

1 komentarz: